Jednym z najbardziej zdumiewających wydarzeń golfowych ostatnich lat było to, gdy dwóch graczy amatorów o tym samym nazwisku uzyskało hole-in-one na tym samym dołku.
Richard Evans i Mark Evans (niespokrewnieni) rozgrywali 192-yardowy trzeci dołek w turnieju Glynhir Golf Club.
Geodeta, Richard Evans – hcp 7, zobaczył jak jego piłka dwukrotnie podskoczyła na greenie …. i wpadła do dołka.
Jego przeciwnik, Mark Evans był pod silnym wrażeniem. „Czy w ogóle warto, żebym zagrywał?”, zapytał.
„Postaraj się jak najlepiej”, odparł Richard Evans. Był przekonany, że wygrał dołek. Był to jego pierwszy as w 15-letniej karierze golfowej.
Mark Evans, grający od 12 lat, wziął piątkę iron i uderzył jak mógł najlepiej. Widział, że linia uderzenia jest dobra i bacznie obserwował jak piłka odbija się jeden raz i wpada do dołka.
Dołek wypadł remisowo. Jedyną pociechą dla Richarda Evansa było to, że koszty rundy drinków w domku klubowym też były dzielone na pół.
Z angielskiego przełożył PIOTR ASPERSKI