Miłą rzeczą o książkach golfowych jest to, że przeważnie nawzajem się wykluczają. Jedna mówi, żebyś trzymał oczy na piłce, inna, żebyś tym się martwił. Osobiście uważam, że w tym tłumie, w którym gram, lepszym pomysłem jest trzymanie oczu na swoim partnerze.